
„ Nuuudzi mi się” Jak sobie z tym poradzić.
Czasami kochani Rodzice słyszycie od swoich dzieci takie stwierdzenie, my w przedszkolu także, dlatego przytoczę ciekawą wypowiedź pani Ewy Raczyńskiej – mamy, która umieściła swoje przemyślenia na pisanym przez siebie blogu.
„Kiedy pierwszy raz usłyszałam, że mój syn się nudzi wpadłam w panikę. W panice rzuciłam to co akurat robiłam i zaproponowałam: - To może pogramy w karty, albo wyciągniemy jakąś planszówkę.
Do kolejnego nudzę się. Tym razem nie mogłam rzucić wszystkiego i biec zająć czas znudzonemu. Mówię: - No nie wiem, to może coś narysuj, poczytaj, pobuduj z klocków. Nie za bardzo odnosi to skutek, ale w końcu człapie do swojego pokoju i czymś się zajmuje.
Pewnego dnia złapałam się jednak na tym, że on dzięki swojemu nudzeniu zyskuje dodatkowe oglądanie telewizji, a nawet granie na komputerze, czy oglądanie filmików z minecraft. Wiecie, jak to działa: - Mamo nudzę się (on już wie, jak cię podejść i w który moment wykorzystać – akurat, gdy robisz, obiad, albo gdy chwilę wcześniej powiedziałaś: „Synku muszę popracować teraz trochę”). Mógłbym trochę pograć. A ty (oczywiście z wyrzutami) zgadzasz się, byle by tylko się już dłużej nie nudził.
Kiedy to zauważyłam, postanowiłam nudę wziąć jednak pod lupę, porozmawiałam z mądrzejszymi ode mnie i proszę, oto wnioski.
1. Nuda nie jest zła. Nie powinniśmy się jej bać, chronić przed nią nasze dziecko. Nuda to trochę taki sposób dziecka na porządkowanie świata, który go otacza. Czas na poukładanie się z różnymi sytuacjami i emocjami
2. Nuda bywa kreatywna. Tak, wiem, to wyświechtany slogan, ale trzeba przyznać, że prawdziwy. – Mamo mogę trzy worki na śmieci? – pyta starszy po wcześniejszym oznajmieniu, że się nudzi i delikatnym z mojej strony spuszczeniem go na drzewo, gdy próbował „Mogę pograć”. Worki??? Daję, a on z bratem tną je, robią jakieś kosmiczne stroje i tworzą armię do walki z niewidzialnym wrogiem. Piękna nuda. Kiedy dzieci się nudzą mają czas i przestrzeń tylko dla siebie, gdy nie podsuwamy im kolejnych zajęć czy rozwiązań, one same muszą ją znaleźć. I naprawdę potrafią to zrobić.
3. Ciemna strona nudy. Oczywiście nie każda nuda jest dobra. Kiedy dziecko jest apatyczne, senne i zmęczone i jego nudzenie się nas już niepokoi, to warto przyjrzeć się takiej nudzie. Bywa też, że „nudne” znaczy „trudne”. Dziecko mówi: - Plastyka jest nudna, malowanie jest nudne, to może znaczyć, że dla niego jest to trudne. Łatwiej powiedzieć, że coś jest nudne, niż przyznać się, że sobie z czymś nie radzę, zwłaszcza, gdy ma się wymagających rodziców. Nuda może być także sposobem na zwrócenie na siebie uwagi. Dziecko wie, że dopiero, kiedy powie, że się nudzi, rodzice się nim zajmą, pobawią się. Każdy z nas musi dobrze przyjrzeć się nudzeniu swojego dziecka.
4. Sposób na nudę. Pewnie jest, ale zna go tylko dziecko. Jeśli podajemy dziecku sposób na nudę, to bierzemy na siebie odpowiedzialność, ze to co zaproponujemy będzie lepsze i ciekawsze. Pytanie tylko – dla nas, czy dla dziecka? Wyjście na basen, jeżdżenie na rolkach, czytanie książki nie zawsze będzie rozwiązaniem, które choć satysfakcjonuje rodzica, to nie sprawia frajdy dziecku. Bo ono wolałoby powisieć na kanapie głową w dół
Pozwalajcie dzieciakom czasami się ponudzić, wyjdzie im to na zdrowie”.
A oto 6-latków sposoby na nudę ;)